co można robić w szkole

Dzięki temu będziesz miała mniej do zrobienia w domu. #2. Idź do biblioteki. Jeśli na korytarzu jest hałas, który nie pozwala Ci się skupić, idź w czasie przerwy do biblioteki. Dodatkowo w większości szkół w bibliotece lub czytelni dostępne są komputery, więc będziesz mogła skorzystać z Internetu (zabicie nudy gwarantowane). Superprof oświetla teraz Twoją ścieżkę, udowadniając, że zdobycie wykształcenia z geografią w tle może być bramą do ekscytującej i intratnej pracy. Pomijając czerwonkę, malarię i cholerę, którym moglibyście wtedy ulec. Dostępni najlepsi nauczyciele z Geografia. 5 (10 ocen (y)) Adrian. 70 zł. /h. 1-sza lekcja za darmo! 9. Jak odważnie realizować swoje pomysły. Szkoła jest doskonała w zabijaniu pewności siebie. Po kilkunastu latach edukacji, praktycznie na każdym zostawia spore rysy. Nie warto iść swoją drogą, nie warto mieć innej wizji. System ocen i kar nie zachęca do ryzyka, nie lubi niedopasowania do klucza. Co robić w ferie w domu. Jeśli za oknem zimno, mokro, a do tego wieje – albo po prostu zdążyło się już ściemnić, choć jeszcze wcześnie – przydadzą się pomysły na ferie w domu. Tematyczna impreza – to znakomity pomysł dla tych, którzy „lubią, kiedy się dzieje”. Na imprezie z motywem przewodnim na pewno będzie działo Jeśli zatem twoje dziecko jest lub było nękane w szkole, nie znalazłeś pomocy ani wśród nauczycieli ani dyrektora, nie wiesz co dalej robić, to ten wpis jest dla ciebie. Nękanie dziecka w szkole – przykłady. Zazwyczaj nękanie w szkole jednego dziecka przez inne, jest do siebie podobne i polega na: naskah drama tentang pergaulan bebas 6 orang. Ruch Budzących się Szkół istnieje w Polsce od kilku lat. Stworzyła go grupa osób, które wcześniej samodzielnie szukały nowych rozwiązań w edukacji, w szkole. W Polsce liderką ruchu jest dr Marzena Żylińska, z którą rozmawiam o tym, co jest potrzebne, by wprowadzić zmiany w szkole, jak je zacząć i jak je wspiera Budząca się Szkoła. Elżbieta Manthey: Jak to się dzieje, że szkoła wkracza na drogę zmiany? Jaki jest ten pierwszy krok i co jest niezbędne, by w szkole można było coś zmienić? dr Marzena Żylińska: Trzeba najpierw wyjaśnić, że do nas zgłasza się wprawdzie szkoła, ale nigdy nie jest tak, że wszyscy nauczyciele są w tym samym czasie gotowi na zmianę. Zaczyna zawsze mniejszość, mała grupa. Dlatego czasami słyszymy głosy rozżalonych rodziców, że szkoła, do której posłali swoje dziecko jest na mapie Budzących Się Szkół, ale w klasie ich dziecka wszystko jest po staremu. Zależy do jakiego nauczyciela trafi dziecko, czy to będzie nauczyciel w drodze, otwarty na zmiany, czy zwolennik tradycyjnej kultury nauczania. Nie można też zmienić szkoły bez dyrektora. Dyrektor musi być tym dobrym duchem zmiany i mieć wizję lepszej szkoły. Ale wśród Budzących się szkół są i takie, gdzie zmiany zaczął wprowadzać pojedynczy nauczyciel, nie mając wcale dużego wsparcia. A potem zaczął zarażać innych. Nauczyciel może więc zmieniać edukację tylko na swoich lekcjach? Najłatwiej zacząć od swoich lekcji, a potem przejść na poziom szkoły. I ten pierwszy krok może być mały, to wcale nie musi być od razu rewolucja. Na przykład można odejść od jedynek i zamienić je na „jeszcze nie”. To jest mały krok, łatwy do wprowadzenia, ale zmiana, jaka za nim idzie jest ogromna. Bo „jeszcze nie” jest oceną otwierającą, daje pole do zastanowienia się, co mam dalej zrobić i jest zaproszeniem do dalszej pracy. Jedynka, ocena niedostateczna jest wyrokiem zamykającym. „Jeszcze nie” oznacza otwartą drogę. Można też zacząć od przyjrzenia się, ile czasu dzieci spędzają na odrabianiu lekcji w domu. Przyjrzeć się temu i zrobić coś, żeby dzieci miały czas na swoje pasje, odpoczynek i zabawę. Można zacząć od zorganizowania w szkole pokoju rodzicielskiego, żeby rodzice też mieli tu swoje miejsce, albo od stworzenia miejsca, w którym dzieci, będą mogły jeść śniadania jak ludzie. Tą pierwszą zmianą może być też wprowadzenie zasady, że nauczyciel wstawia do dziennika tylko te oceny, na które uczniowie wyrażają zgodę. To działa niezwykle mobilizująco i buduje u uczniów motywację wewnętrzną. Skutki są naprawdę niesamowite! Te pierwsze kroki są bardzo różne, każda szkoła zaczyna inaczej i trudno stworzyć jedną instrukcję dla wszystkich, bo każda szkolna społeczność jest inna. To specyfika oddolnych zmian. A co, jeśli ten pierwszy krok się nie uda, okaże się za trudny, albo wprowadzone rozwiązanie się nie sprawdzi? Szkoła No Bell Konstancin-Jeziorna Jeśli coś się nie sprawdza, to można się z tego szybko wycofać. Gdy zmiany wprowadzane są na poziomie klasy czy szkoły, to z nietrafionych innowacji można się szybko wycofać i szukać innych rozwiązań. Można zrobić coś innego, zacząć jeszcze raz. To właśnie największa zaleta oddolnego wprowadzania zmian, że można reagować na bieżąco. W przypadku błędu nie traci się roku lub kilku lat. Uważam, że szkoła jest tak złożonym systemem, że można ją skutecznie reformować tylko oddolnie. Zachęcamy Budzące się Szkoły, żeby dzieliły się z innymi tymi porażkami, bo takie doświadczenia wiele uczą. A kiedy ten pierwszy krok (albo drugi pierwszy krok) się powiedzie, potem kolejny, to bardzo dodaje skrzydeł, budzi ogromny potencjał, ludzie zaczynają wierzyć, że to jest ICH szkoła, że coś od nich zależy i zaczynają zgłaszać pomysły. Wtedy rolą dyrektora jest moderowanie tego procesu, tak żeby wybrać, co zrealizują najpierw, co potem, żeby nie próbować robić wszystkiego naraz. W jaki sposób ruch Budzących się Szkół pomaga w tych zmianach? W naszym ruchu Budzących się Szkół chcemy, żeby bardziej doświadczone szkoły stawały się regionalnymi centrami inspiracji, żeby nauczyciele z różnych szkół spotykali się z innymi i dzielili swoimi doświadczeniem. Szkoły robią sobie nawzajem szkolenia, zapraszają się, dzielą się wiedzą. Pokazują, co zastosowali, co robią, jak to robią. Nauczyciele w Budzących się Szkołach są otwarci na to, by stale się uczyć, by czerpać nawzajem ze swoich doświadczeń. Chętnie próbują tego, co zaobserwowali u innych. Nauczyciele, jak wszyscy ludzie, często boją się zmian. Więc gdy są do nich zmuszani, boją się i stawiają bierny opór. Tak jak ucznia nie da się zmusić do nauki, tak nauczyciela nie można zmusić do szukania nowych, lepszych rozwiązań. Do tego trzeba dojrzeć. Dlatego tak dobrze sprawdzają się inspiracje, przykłady nauczycieli, którzy już są na drodze zmian. Takie kontakty zmniejszają lęk, pokazują, że można inaczej i jak to zrobić. Człowiek, który ma takie wsparcie, ma więcej odwagi. Jaka jest rola rodziców w procesie zmian w szkole? Lekcja w SP 81 w Łodzi Bez rodziców nie da się nic zrobić. Przede wszystkim musi być współpraca. To jest też jeden z pierwszych kroków – zbudowanie szkolnej społeczności. Jeśli każda ze stron ciągnie wózek w swoją stronę, to ten wózek daleko nie zajedzie. Musimy iść w tym samym kierunku. Dziś wielu rodziców ma zapotrzebowanie na złą szkołę. Wielu uważa, że dobry nauczyciel to taki, który dużo zadaje, dużo wymaga, stawia dużo ocen i okazuje surowość. Dla nas dobry nauczyciel to ktoś, kto potrafi rozbudzić fascynacje i zainteresowania, sprawić, że dzieci będą lubiły się uczyć i nabiorą wiary w siebie. Jest ogromna różnica między nauczycielem, który realizuje podstawę programową, a nauczycielem, który uczniom stwarza warunki do rozwijanie ich indywidualnego potencjału. A u nas kształci się w znakomitej większości nauczycieli realizujących program. Zmiana potrzebna jest także w świadomości rodziców. Ich zadaniem jest zadbać o to, żeby po szkole dziecko wypoczęło, żeby się ruszało, żeby uprawiało sport, żeby miało czas na swobodną zabawę i zajmowanie się tym, co je interesuje. Bo rozwój musi być harmonijny, człowiek nie składa się tylko z mózgu. W Budzących się Szkołach są organizowane spotkania dla rodziców, żeby i oni mogli dowiedzieć się tego, jak uczy się mózg, dzielimy się lekturami, podsuwamy informacje. Ale przed nami jeszcze długa droga. Zapotrzebowanie na złą szkołę wciąż jeszcze jest u nas bardzo duże, wiele osób uważa pruski model za jedyny możliwy. Na czym polega program Budzących się Szkół ? Nie ma programu Budzących się Szkół. Nie ma, bo nie chcieliśmy, by powstał. Każda szkoła idzie swoją drogą. Nauczyciele czerpią od nas wprawdzie inspiracje – przygotowujemy kilka nowych na każdy rok szkolny – ale, droga każdej szkoły jest nieco inna. Nie mamy jednego programu, ale mamy zasady działania i każdy, kto przyłącza się do naszego ruchu, godzi się na nie. Jedną z zasad jest właśnie współpraca. Nie chodzi o to, by tylko brać udział w naszych spotkaniach, a potem iść swoją drogą. Budząca Się Szkoła to wspólnota. Jeśli ktoś się do nas przyłącza, to zgadza się na to, że będzie od nas brał i że będzie też coś dawał od siebie. Oczywiście szkoły potrzebują czasu, by coś u siebie wprowadzić i zebrać doświadczenia. Często słyszymy, ze chętnie zrobią u siebie spotkanie, ale jeszcze nie teraz. My to rozumiemy. Nauczyciele z Ukrainy z wizytą w SP 81 w Łodzi Czasami bywa, że niektórzy nauczyciele chcieliby od naszego zespołu większej pomocy. Chcieliby, żebyśmy przyjechali do ich szkoły i dali gotową instrukcję. Gdy mówimy, że nie mamy gotowego programu zmian, czują się rozczarowani. Tłumaczymy wtedy filozofię oddolnego zmieniania systemu edukacji. No i trzeba jeszcze dodać, że zgłasza się do nas coraz więcej szkół, a my nie mamy żadnego finansowania. Budząca Się Szkoła opiera się na wolontariacie. To znaczy, że nie ma jednego sposobu na wprowadzanie zmian w szkole? Budzące się Szkoły nie wypracowały jednolitego standardu dla wszystkich? Nie, nigdy nie mieliśmy takich planów. Chcieliśmy jedynie obudzić w nauczycielach chęć do zmian i dodać im odwagi do działania i do szukania własnej drogi. Każda szkoła jest przecież inna i każda idzie swoją ścieżką. Idea oddolnych zmian polega na tym, że siadamy w szkole wspólnie i pierwsze, co mamy do zrobienia, to uświadomić sobie, że to jest NASZA szkoła. I że może funkcjonować tak, jak MY chcemy, tak, żeby tym konkretnym dzieciom i nauczycielom dać to, co jest dla nich najlepsze. Oczywiście szkoły czerpią od siebie nawzajem inspiracje, nauczyciele odwiedzają bardziej doświadczone szkoły, podpatrują niektóre rozwiązania. Ale okazuje się, że kiedy już grono danej szkoły zaczyna się zastanawiać, co i jak zmienić, co i jak zrobić, to wypracowuje zestaw rozwiązań właściwych dla siebie. Na przykład w szkole Cogito w Płocku zrezygnowano z podręczników i zeszytów ćwiczeń, zamiast których dzieci tworzą samodzielnie swoje „cogitoria”, w których zbierają różne materiały, sami tworzą zadania dla siebie nawzajem, sami tworzą sprawdziany. Ich ścieżkę można by więc nazwać „Uczniowie jako twórcy materiałów”. Z kolei w Łodzi w Szkole Podstawowej Nr 81 samorząd uczniowski współdecyduje o wszystkim, co dzieje się w szkole, nie ma tam jedynek, a o tym, czy ocena zostanie wstawiona do dziennika decydują uczniowie. Z kolei w Szkole No Bell w Konstancinie-Jeziornie uczniowie decydują nawet o tym, na jakie lekcje chodzą. Warto powiedzieć, że ta szkoła została w 2017 roku najbardziej innowacyjną szkołą na świecie. Naprawdę mamy się czym dzielić z innymi! Ile szkół, tyle pomysłów. Co w takim razie łączy Budzące się Szkoły? Szkoła Cogito w Płocku Główną ideą ruchu jest hasło Od kultury nauczania do kultury uczenia się. Budząca się Szkoła jako ruch jest źródłem inspiracji do realizacji tego hasła. Na przykład na ten rok szkolny mamy trzy pomysły, które propagujemy: „Uczniowie jako twórcy materiałów” czyli inaczej organizujemy lekcje, robimy mały przewrót kopernikański – wstrzymujemy nauczycieli i uruchamiamy uczniów. Druga inspiracja to „Szkolne biuro podróży” – zachęcamy klasy, żeby się do nas zgłaszały, kontaktujemy je ze sobą i potem uczniowie z dwóch szkół z różnych miejscowości samodzielnie organizują sobie wycieczki – odwiedzają się nawzajem – a cały program, organizację, pobyt planują i realizują wspólnie uczniowie obu szkół, komunikują się ze sobą, wspólnie ustalają, nawiązują ze sobą relacje jeszcze zanim się spotkają. Trzeci pomysł na ten rok to „Wywiadówki inaczej”. Wywiadówki powinny być spotkaniami trzech stron: rodziców, nauczyciela i ucznia. Takie spotkania mogą prowadzić uczniowie, przecież to o nich tu chodzi. Jak się nad tym głębiej zastanowić, to rozwiązanie, które polega na tym, by rozmawiać o sprawach dzieci bez głównych zainteresowanych, jest co najmniej dziwne. Chodzi nam przecież o to, by szkoła przygotowała uczniów do życia, więc powinniśmy przestać ich obsługiwać i zacząć tworzyć okazje do tego, by mogli wyrabiać w sobie poczucie sprawstwa, by uczyli się rozwiązywać swoje problemy i by mogli przejmować odpowiedzialność za swój proces uczenia się. Kilkanaście naszych szkół już prowadzi takie „wywiadówki inaczej”, tam najpierw dziecko samo mówi, co mu się udało, nad czym teraz pracuje i co chce osiągnąć w najbliższym czasie. Niektóre szkoły poszły jeszcze dalej i dają dziecku możliwości, by samo mogło określić, czego potrzebuje, żeby poradzić sobie z trudnościami. Każdy z tych trzech pomysłów jest sposobem na upodmiotowienie uczniów. Dzieci powinny być w szkole aktywne, bo człowiek uczy się wtedy, gdy działa. Dziś są często boleśnie biernie i ta bierność jest dla wielu z nich – szczególnie tych najbardziej kreatywnych – największym problemem. Dlatego promujemy kulturę uczenia się i zachęcamy nauczycieli do wprowadzania metod aktywizujących. Największym wrogiem efektywnej nauki jest nuda. Z dobrej lekcji znudzony może ewentualnie wyjść nauczyciel, a uczniowie powinni być zmęczeni. Nigdy odwrotnie! Organizujemy konferencje warsztatowe, spotkania w naszych szkołach, zapraszamy na wizyty studyjne. Kolejna konferencja odbędzie się w kwietniu w Konstancinie. Chcemy pokazać, że zajęcia mogą wyglądać zupełnie inaczej, a uczniowie wykorzystują swój potencjał tylko wtedy, gdy mogą uczyć się w sposób aktywny. I musimy pamiętać, ze motywacja jest pochodną ciekawości poznawczej. c Od lewej dyrektorki szkół: Luiza Kalinowska-Skutnik – Szkoła Cogito z Płocka, Izabella Gorczyca – szkoła No Bell Konstancin-Jeziorna, Bożena Będzińska-Wosik – SP 81 w Łodzi oraz Marzena Żylińska. c Marzena Żylińska – zajmuje się metodyką, neurodydaktyką oraz twórczym wykorzystaniem nowych technologii w edukacji. Od wielu lat prowadzi szkolenia dla nauczycieli, tworzy materiały dydaktyczne, jest autorką licznych artykułów i dwóch książek: „Między podręcznikiem a internetem” i „Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi”. Przez wiele lat kształciła przyszłych nauczycieli i prowadziła seminaria metodyczne, obecnie jest zaangażowana w tworzenie ruchu Budzących się Szkół. Od wielu lat zajmuje się również tworzeniem materiałów dydaktycznych umożliwiających uczniom rozwijanie kreatywności, autonomii i krytycznego myślenia. Marzy o szkołach, do których i uczniowie i nauczyciele będą chodzić z radością. Wierzy, że wszystko jest możliwe, o ile sami uwierzymy, że mamy wpływ na to, jak wygląda świat wokół nas. c c Elżbieta Manthey – założycielka Juniorowa, dziennikarka, blogerka, mama Tymona i Marysi. Studiowała filozofię i dziennikarstwo. Pisze dla Gazety Wyborczej, wcześniej – dla miesięcznika „GaGa”, kwartalnika „Twój Junior”. Angażuje się w różne działania na rzecz lepszej edukacji i świata przyjaznego dzieciom. Uwielbia książki, panoramę z Wielkiej Rawki w Bieszczadach, podróżowanie z mężem i dziećmi oraz spotkania z przyjaciółmi. c foto: z archiwum szkoły No Bell Konstancin-Jeziorna, szkoły Cogito w Płocku, SP 81 w Łodzi oraz Budzącej się Szkoły Zawsze staję po stronie dzieci i tym razem nie planuję wyjątków. Dyscyplina, porządek i ład jak najbardziej spoko, ale w granicach prawa oświatowego. Nienawidzę tego nieśmiertelnego „wy to byście chcieli praw, a obowiązkach nikt nie pamięta” jako nauczycielskiej wymówki dla odmowy realizacji jakiegoś prawa… To, że ktoś raz przeszedł przez pasy na czerwonym świetle, nie odbiera mu prawa do głosowania w wyborach parlamentarnych. Zbieram zatem TOP 5 grzechów nauczycieli, które są popełniane nagminnie. Czego nauczyciel nie może robić? 1. Skonfiskować telefonu Po prostu nie ma takiego prawa. Wypowiedział się w tej kwestii Rzecznik Praw Obywatelskich, przemawia za tym prawo. Bardzo upraszaczając: Nauczyciel może:– Poprosić cię o schowanie i wyłączenie telefonu– Wstawić uwagę za korzystanie z telefonu albo ujemne punkty z zachowania– Wstawić jedynkę ze sprawdzianu, na którym korzystałeś z telefonu, nawet jeśli nie zdążyłeś nic ściągnąć– Poprosić o odłożenie telefonu Nauczyciel nie może:– Odebrać ci telefonu– Przeglądać jego zawartości(!)Prawa konstytucyjne na które możesz się powołać: Art. 49 – Wolność komunikowania sięArt. 51 – Prawo do autonomii informacyjnejArt. 64 – Prawo do własności Mam o tym cały osobny materiał w którym dokładnie tłumaczę jak się przed tym wszystkim bronić: 2. Zabronić ci wypisać się z religii! Możesz wypisać się z religii kiedy tylko zechcesz i nie musisz się z tego tłumaczyć. Z etyki także. To są zajęcia dobrowolne i na życzenie, tak samo jak na życzenie są niektóre przystanki autobusowe. Nikt nie ma mocy prawnej, by odmówić ci wypisania się z tych zajęć, nawet na miesiąc przed wystawieniem ocen. O wypisywaniu się z religii też mam bardzo szczegółowy materiał: 3. Wstawić jedynki za gadanie! Zaskoczeni? Nie bez powodu osobna skala służy do wystawiania ocen z zachowania a zupełnie inna do ocen za osiągnięcia szkolne (wiedza, umiejętności, kompetencje). Nie możesz dostać jedynki za tzw. lekceważący stosunek do przedmiotu, bo nie ma takiego pojęcia na chemii czy fizyce, a przynajmniej ja nie znalazłam w podstawie programowej. Mądry nauczyciel może cię zapytać o to, co działo się na lekcji i w ten sposób wpisać pałę, ale za gadanie nie może. Za gadanie może wstawić co najwyżej uwagę. 4. Wstawić jedynki za makijaż i farbowane włosy. To historia dłuższa i bardziej skomplikowana i o prawdę będę walczyć jak lwica. Młode dziewczyny (i chłopcy) malują się głównie dlatego, by przykryć trądzik i dodać sobie pewności siebie. Z jakiegoś powodu nauczyciele rzucają na prawo i lewo frazesami o tym, że ważne to co w sercu, że wygląd nie ma znaczenia, ale jakoś te zasady magicznie przestają działać, gdy mówimy o nastolatce z makijażem. Niezależnie od tego jakie masz podejście do tematu – działa ta sama zasada co w punkcie trzecim. Nie ma jedynek za makijaż. Po prostu nie. I o tym też nagrałam i napisałam obszerny materiał: 5. Odmówić pełnoletniemu uczniowi samodzielnego pisania usprawiedliwień Masz 18 lat? Cudownie, możesz sam pisać sobie usprawiedliwienia. Niezależnie od tego, co sądzi na ten temat twój wychowawca, dyrektor szkoły czy nauczyciel. Jesteś pełnoletni, podejmujesz takie decyzje samodzielnie. Szkoły mają spory problem z respektowaniem tej zasady, ale o normalność walczy Rzecznik Praw Obywatelskich. Jeśli jesteście ciekawi szczegółowego uzasadnienia – odsyłam do osobnego materiału poświęconego tylko temu zagadnieniu No dobra, a teraz w skali od 1 do 5… ile z tych zasad łamali twoi nauczyciele? Jestem bardzo ciekawa! 🙂 prawa uczniaszkoła Wyniki rekrutacji do szkół ponadpodstawowych w zależności od regionu będą ogłaszane od 19 do 22 lipca 2022 roku. „Co jeśli nie dostałem/łam się do żadnej szkoły średniej?” – pytają uczniowie. Bez obaw, jest jeszcze rekrutacja uzupełniająca. Można także odwołać się od tej decyzji, składając u dyrektora szkoły właściwy wniosek. Wyjaśniamy, co zrobić w momencie, gdy nie zostaliśmy przyjęci do wymarzonej szkoły, także w drugiej turze oraz jak złożyć wniosek w rekrutacji uzupełniającej. Co zrobić, gdy nie dostanę się do żadnej szkoły?Uczniowie zastanawiają się, co zrobić, gdy nie dostało się do żadnej ze szkół średnich. Przede wszystkim nie należy panikować. Na pewno nie będzie takiej sytuacji, że zostaniemy bez szkoły od września. Obowiązek szkolny obowiązuje bowiem do 18. roku życia. Co więc należy zrobić, gdy nie znaleźliśmy się na liście kandydatów zakwalifikowanych?Pierwszą opcją jest odwołanie się od decyzji o niezakwalifikowaniu. Należy złożyć w tej sprawie odwołanie do dyrektora szkoły. W ciągu siedmiu dni od podania do wiadomości list kandydatów przyjętych i nieprzyjętych rodzic może złożyć wniosek o uzasadnienie, dlaczego dziecko się nie zakwalifikowało. Wówczas szkoła ma pięć dni, by sporządzić takie uzasadnienie. Od tego momentu rodzic ma siedem dni na wniesienie odwołania. Wówczas dyrektor przez kolejnych siedem dni musi rozpatrzeć odwołanie. Rekrutacja uzupełniająca do szkół średnich. Jak złożyć wniosek?Niezależnie od składania odwołania, powinno się wziąć udział w rekrutacji uzupełniającej, która również odbywa się w innych terminach w zależności od województwa (tabela dat znajduje się poniżej). W jaki sposób to zrobić? Rekrutacja uzupełniająca wygląda podobnie jak ta podstawowa. Kandydaci ponownie składają wnioski o przyjęcie do wybranych szkół. Jeśli rekrutacja podstawowa odbywała się elektronicznie, najprawdopodobniej tak też będzie wyglądała rekrutacja uzupełniająca. Warto jednak dowiedzieć się szczegółów w konkretnej szkole lub na stronach lokalnego samorządu. Niektóre szkoły wymagają by wnioski złożyć bezpośrednio w placówce. W dniach 5-16 sierpnia 2022 roku zostaną podane listy kandydatów zakwalifikowanych w rekrutacji uzupełniającej. Wówczas należy potwierdzić wolę uczęszczania do konkretnej rekrutacji uzupełniającej 2022/2023Uczniowie, którzy nie dostali się do szkół w tzw. pierwszej turze, zastanawiają się, kiedy jest rekrutacja uzupełniająca. Podajemy terminy dla poszczególnych województw:dolnośląskie: 2-4 sierpnia (do godz. kujawsko-pomorskie: 25 lipca-1 sierpnia (do godz. 25-26 lipca dla zdających egzaminy lubelskie: 29 lipca-3 sierpnia lubuskie: 2-5 sierpnia (do godz. łódzkie: 25-28 lipca (do godz. małopolskie: 27 lipca-3 sierpnia, 27-28 lipca dla zdających egzaminy mazowieckie: 1-3 sierpnia (do godz. opolskie: 2-4 sierpnia podkarpackie: 2-5 sierpnia podlaskie: 2-4 sierpnia (do godz. pomorskie: 2-5 sierpnia śląskie: 1-3 sierpnia (do godz. świętokrzyskie: 2-4 sierpnia (do godz. warmińsko-mazurskie: 26 lipca-5 sierpnia, 26-29 lipca dla zdających egzaminy wielkopolskie: 3-5 sierpnia (do godz. zachodniopomorskie: 25 lipca-1 sierpnia, 25-26 lipca dla zdających egzaminy Kiedy będą wyniki rekrutacji uzupełniającej?Na wyniki rekrutacji uzupełniającej nie będzie trzeba długo czekać. Uczniowie poznają je w następujących terminach:dolnośląskie: 16 sierpnia kujawsko-pomorskie: 9 sierpnia lubelskie: 11 sierpnia lubuskie: 12 sierpnia łódzkie: 5 sierpnia małopolskie: 9 sierpnia mazowieckie: 12 sierpnia opolskie: 15 sierpnia podkarpackie: 16 sierpnia podlaskie: 16 sierpnia pomorskie: 16 sierpnia śląskie: 12 sierpnia świętokrzyskie: 11 sierpnia warmińsko-mazurskie: 16 sierpnia wielkopolskie: 16 sierpnia zachodniopomorskie: 9 sierpnia Wówczas pojawią się listy kandydatów zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że należy jeszcze potwierdzić wolę przyjęcia w następujących terminach:dolnośląskie: 17-22 sierpnia kujawsko-pomorskie: do 11 sierpnia (do godz. lubelskie: 11-18 sierpnia lubuskie: 12-19 sierpnia (do godz. łódzkie: 5-10 sierpnia (do godz. małopolskie: do 17 sierpnia mazowieckie: 16-18 sierpnia opolskie: 17-19 sierpnia (do godz. podkarpackie: 17-19 sierpnia podlaskie: 16-19 sierpnia pomorskie: 17-22 sierpnia (do godz. śląskie: 16-18 sierpnia (do godz. świętokrzyskie: 12-22 sierpnia warmińsko-mazurskie: 26 lipca-18 sierpnia (do godz. wielkopolskie: 16-25 sierpnia zachodniopomorskie: 9-11 sierpnia Z kolei ostateczne listy kandydatów przyjętych i nieprzyjętych pojawią się:dolnośląskie: 23 sierpnia kujawsko-pomorskie: 12 sierpnia lubelskie: 19 sierpnia lubuskie: 22 sierpnia łódzkie: 11 sierpnia małopolskie: 18 sierpnia mazowieckie: 19 sierpnia opolskie: 23 sierpnia podkarpackie: 22 sierpnia podlaskie: 22 sierpnia pomorskie: 23 sierpnia śląskie: 19 sierpnia świętokrzyskie: 23 sierpnia warmińsko-mazurskie: 19 sierpnia wielkopolskie: 26 sierpnia zachodniopomorskie: 12 sierpnia Co jeśli nie dostanę się do żadnej szkoły po rekrutacji uzupełniającej?Możliwe jest niezakwalifikowanie się do żadnej ze szkół, także w rekrutacji uzupełniającej. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy chodzić do żadnej z placówek. Za zapewnienie miejsca w szkole średniej odpowiada rada powiatu. To właśnie ten organ ma za zadanie wskazać szkołę z wolnymi miejscami i przydzielić tam uczniów, którzy nie dostali się do żadnej ze szkół, zarówno w rekrutacji podstawowej, jak i ofertyMateriały promocyjne partnera Dzieci spędzają w szkole ogromną część swojego życia – siódmoklasiści z klas o profilu językowym lub sportowym mają nawet 40 godzin zajęć tygodniowo, czyli tyle, co dorosła osoba na pełnym etacie! To ogromna część dnia i tygodnia, dlatego też niezbędnym jest zapewnienie jak najlepszych warunków do nauki i zabawy, a absolutnym priorytetem jest bezpieczeństwo uczniów. Jak o nie zadbać i na co szczególnie zwrócić uwagę? Jak wiemy, kwestie bezpieczeństwa w szkole reguluje cały szereg aktów prawnych, m. in. ustawy (m. in. o prawie oświatowym, o działaniach antyterrorystycznych, Karta Nauczyciela, o postępowaniu w sprawach nieletnich itd.), Kodeks Karny, przepisy BHP, rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i wiele innych. I o ile wiele przepisów określa sposób zachowania i reagowania w sytuacjach kryzysowych, takich jak obecność uzbrojonych napastników lub zagrożenie bronią biologiczną, o tyle musimy być świadomi, że w szkole większość wypadków i niebezpieczeństw następuje w codziennych sytuacjach, które często wynikają z pozornie błahych zaniedbań. Statystyki mówią, że rocznie liczba wypadków mających miejsce na terenie szkół oscyluje wokół Optymistyczne jest to, że od kilku lat liczba wypadków ciężkich i śmiertelnych wyraźnie się zmniejsza. Nie zmienia to jednak faktu, że szkoły publiczne wciąż mają wiele do zrobienia w obszarze bezpieczeństwa. Potwierdza to jednoznacznie kontrola NIK przeprowadzona w państwowych ośrodkach, która wykazała, że żadna ze skontrolowanych szkół nie dysponowała optymalnymi warunkami technicznymi do nauki. Pod względem bezpieczeństwa uczniów problematyczne były szczególnie: za ciasne sale lekcyjne (wpływa to nie tylko na dyskomfort uczniów, ale także zagrożenie w przypadku ewakuacji), zły stan sanitarno-techniczny budynków oraz przyległych terenów (niezabezpieczone przewody na ścianach budynków, śliskie lub uszkodzone schody itd.; dotyczył aż w 70% kontrolowanych szkół), nieprawidłowy stan urządzeń sportowo-rekreacyjnych (w 17% szkół powierzchnia boiska była nierówna, a w 15% zajęcia W-F odbywały się w pomieszczeniach niedostosowanych tj. na korytarzach). Oczywiście dyrektorzy szkół i personel jako usprawiedliwienia w dyskusji na temat zapewnienia optymalnie bezpiecznych warunków do nauki dla dzieci często używają braków finansowych. To prawda, że bogatsze szkoły mogą zapewnić lepszy sprzęt sportowy, lepiej wyposażone łazienki czy kuchnię oraz wygodniejsze ławki i krzesła. Niemniej jednak istnieją obszary, w których czujność grona pedagogicznego i obsługi znaczy więcej niż pokaźny budżet. Poniżej przedstawiamy kilka obszarów, które są szczególnie newralgiczne, jeśli chodzi o bezpieczeństwo uczniów. Wejście do szkoły Zacznijmy od początku, czyli od wejścia do budynku. Jest to punkt szczególnie istotny, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, szczególnie w kontekście zagrożenia terrorystycznego, handlu narkotykami, kradzieży i obecności niebezpiecznych osób. Podstawą jest dyżurka lub recepcja, w której prowadzi się zeszyt wejść do szkoły i wydaje się identyfikatory dla osób, które muszą wejść do środka. Osoba dyżurująca przy wejściu powinna zwrócić szczególną uwagę na niepokojące zachowanie lub strój odwiedzających – za duże ubranie, unikanie kontaktu wzrokowego oraz podejrzanie duży plecak mogą wskazywać na złe zamiary i możliwe zagrożenie. Istotną kwestią jest także monitoring w szkole – jego obecność odstrasza potencjalnych sprawców, pozwala na ustalenie ich tożsamości w przypadku np. kradzieży lub rozboju. Należy jednak pamiętać, że monitoring wizyjny musi być zgodny z najnowszymi wymaganiami rozporządzenia RODO. Boisko, sala gimnastyczna Według statystyk do największej liczby wypadków dochodzi podczas zajęć sportowych. Czasem nieprzyjemne incydenty wynikają z nieroztropności samych dzieci, ale często zdarza się, że są wynikiem zaniedbań kadry pracowniczej szkoły. Zwróćmy więc szczególną uwagę na stan techniczny boiska, a w szczególności na to, czy jego powierzchnia jest równa i niezanieczyszczona przedmiotami, o które dzieci mogłyby się potknąć lub skaleczyć, a także na to, czy bramki są odpowiednio przymocowane do podłoża. Równie istotny jest dobry stan techniczny sprzętów na sali gimnastycznej – stabilne drabinki, dobrze przymocowane kosze i czysty ekwipunek sportowy. Oczywiście nauczyciele wychowania fizycznego najczęściej są świadomi, jak dbać o bezpieczeństwo na boisku i sali gimnastycznej, ale pamiętajmy, że rutyna czasem prowadzi do niebezpiecznych zaniedbań. Dlatego warto regularnie sprawdzać stan techniczny sal, boisk i sprzętu. Części wspólne Życie szkolne na przerwach toczy się we wspólnych częściach obiektu – na korytarzach, w szatniach i w toaletach. Personel szkoły musi być szczególnie uważny, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w tych pomieszczeniach – to na korytarzach zdarzają się kończące się złamaniami upadki po szaleńczych gonitwach, to tam nieuważne, rozpędzone dzieci „nadziewają” się na klamki drzwi, co kończy się bardzo poważnymi obrażeniami. Toalety i szatnie są z kolei miejscami, które uchodzą za będące z dala od wzroku dorosłych, dlatego właśnie tam odbywają się akty przemocy na gnębionych uczniach oraz dystrybucja i zażywanie narkotyków. Niezbędnym jest więc patrolowanie tych części szkoły podczas przerw, a także szybkie i kategoryczne reagowanie na niewłaściwe zachowania i wyciąganie z nich konsekwencji. Jeśli uczniowie zauważą, że mogą bezkarnie skakać ze schodów, a agresywne popychanie kolegów obejdzie się bez reakcji, będą uważać, że brak dyscypliny jest normalny i kontynuować niebezpieczne zachowania. I choć z pewnością nauczyciele podczas przerwy z chęcią odpoczęliby chwilę, muszą pamiętać o tym, że dyżury na korytarzach są ich takim samym obowiązkiem, jak prowadzenie zajęć dydaktycznych, co wynika z Karty Nauczyciela, a niewywiązywanie się z tego obowiązku według ustalonego grafika może skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną. Pracownie specjalistyczne Sale przedmiotów przyrodniczych, a szczególnie pracownia chemiczna, fizyczna i biologiczna powinny być szczególnie zadbane i zabezpieczone. Jako miejsce, w którym dzieci mają kontakt z substancjami łatwopalnymi, żrącymi i toksycznymi, sala chemiczna może być potencjalnie najbardziej niebezpieczna dla uczniów – najczęstszymi wypadkami, do jakich w niej dochodzi są zranienia skóry, oparzenia termiczne i chemiczne, lekkie zatrucia wynikające z obecności oparów oraz podrażnienie oczu. Oczywiście przepisy regulują kwestie wyposażenia i procedur obowiązujących w pracowniach chemicznych, a nauczyciele odpowiadający za te sale muszą mieć ich świadomość. My uczulamy pedagogów przede wszystkim na odpowiednie zabezpieczenie sprzętu i środków używanych podczas zajęć w odpowiednich pomieszczeniach i szafkach, aby mieć 100% pewność, że uczniowie nie będą mieli dostępu do niebezpiecznych substancji. Ważne jest też odpowiednie utylizowanie odpadów, ponieważ nie wszystkie nadają się do wyrzucenia razem ze śmieciami komunalnymi. Niezwykle istotne jest również prawidłowe opisywanie przechowywanych materiałów – na etykiecie muszą znaleźć się informacje takie jak nazwa substancji, data, niebezpieczeństwa związane z jej użyciem itd. W pracowniach specjalistycznych podstawą jest także dobrze wyposażona apteczka. Wspomniana wcześniej kontrola NIK wykazała, że w prawie połowie szkół apteczki były źle rozmieszczone, ich zawartość niekompletna, a często także przeterminowana (w skrajnym przypadku aż o 17 lat!). Stołówka Co prawda nie wszystkie szkoły dysponują stołówką, ale jest to część wspólna, której wagę ciężko umniejszać w kontekście bezpieczeństwa. Newralgicznym problemem stołówek jest kwestia higieny, która może skutkować ewentualnymi zatruciami uczniów. Co piąta szkoła mająca stołówkę skontrolowana przez NIK miała nieprawidłowości związane ze stanem sanitarnym. Były to m. in. zły stan sufitów, podłóg i ścian (w tym wykwity pleśni), niewłaściwe przechowywanie żywności (nieodpowiednie pojemniki, pomieszczenia niezabezpieczone przed owadami), niezabezpieczone trutki na gryzonie, przechowywanie naczyń czystych i brudnych razem i brak odpowiedniego wyposażenia (odzieży ochronnej dla pracowników, ociekaczy, środków dezynfekcyjnych). Te zaniedbania mogą mieć poważne konsekwencje, jeśli chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo uczniów, należy więc bezwzględnie wyeliminować wszystkie źródła zagrożenia na terenie kuchni i magazynów. W samej zaś jadalni szkoła musi zadbać o spokój i porządek. Biorąc pod uwagę fakt, że czas na pobranie i zjedzenie posiłku jest zazwyczaj krótki (w pewnej szkole podstawowej w Białymstoku w ciągu 10-minutowej przerwy wydawano obiady dla 100 uczniów!), priorytetem jest zadbanie o to, aby uczniowie ustawiali się w kolejce, nie przepychając się, nie biegali na terenie stołówki i dbali o czystość. Rozlana na podłodze zupa i biegnące przez jadalnię dziecko może być niestety zarzewiem wypadku w szkole. Aby zadbać o bezpieczeństwo w tej części szkoły, potrzebne są więc dyżury pedagogów i obsługi oraz konsekwencja w egzekwowaniu porządku. Wycieczki szkolne Szkolne wycieczki i wyjazdy to prawdziwy temat-rzeka, który pewnie niejednemu nauczycielowi spędza sen z powiek. Wybierając się na wyjazd z grupą uczniów, opiekun wycieczki musi mieć na uwadze… wszystko. Pedagodzy muszą mieć na baczeniu panujące warunki atmosferyczne, choroby i dolegliwości poszczególnych uczniów (często są odpowiedzialni za podawanie im leków), a także dbać o to, aby wszyscy uczniowie znajdowali się w zasięgu wzroku, przestrzegali przepisów ruchu drogowego, zachowywali się odpowiednio do miejsca, w którym się znajdują… Każda wycieczka z klasą lub zielona szkoła, oprócz przyjemności spędzenia czasu poza murami szkoły, jest także ogromnym ciężarem na barkach opiekunów, którzy nie mogą nawet przez chwilę pozwolić sobie na roztargnienie, czy nieuważność. Opiekunowie wycieczek muszą być gotowi na wszelkie możliwe scenariusze, jak np. ten, który przytrafił się 8-letniemu chłopcu, będącemu na wycieczce w górach. Dziecko, schodząc ze skarpy, na której do pamiątkowego zdjęcia ustawiła się cała klasa, poślizgnęło się i uderzyło twarzą w kamień, w wyniku czego straciło trzy stałe zęby i doznało poważnego urazu twarzy, co spowodowało 10% trwały uszczerbek na jego zdrowiu i poskutkowało kosztownym leczeniem. Po specjalistycznej analizie wykazano, że winni byli opiekunowie dzieci – nie powinni oni pozwolić na robienie zdjęć na podwyższeniu skalnym. Finalnie odszkodowanie zostało wypłacone z OC szkoły. Ten przykład klarownie pokazuje, co z punktu widzenia opiekuna wycieczki powinno być priorytetem – wyobraźnia. Przewidując niebezpieczeństwa i będąc czujnym, minimalizujemy ryzyko niebezpiecznych incydentów. Przepis na bezpieczną szkołę Środowisko szkoły jest często nieprzewidywalne i ciężkie do opanowania – kadra nauczycielska i pracownicy są często zasypani obowiązkami, dzieci jest dużo, a budżety nie powiększają się z dnia na dzień. Nie może to być jednak usprawiedliwieniem dla bagatelizowania problemu bezpieczeństwa w szkole. Jak o nie zadbać? Przede wszystkim kluczowa jest znajomość i stosowanie się do obowiązujących norm i przepisów – jest to absolutne minimum, którego szkoły powinny od siebie wymagać. Zasady BHP, rozporządzenia MEN, kodeksy i ustawy – wymogi w nich zawarte nauczyciele i obsługa powinni znać niemal na pamięć. W ramach pracy nad zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom warto również posiłkować się wiedzą specjalistów. Spotkania kadry i uczniów ze strażakami, policjantami, ratownikami medycznymi czy pracownikami MOPS-u mogą zmienić wiele w percepcji zagrożeń na terenie szkoły. Nie można także lekceważyć organizacji życia w szkole – sprawdzania odwiedzających przy wejściu do obiektu, dyżurów nauczycielskich w częściach wspólnych, dbania o stan techniczny budynku i terenów przyległych, monitoringu, a także stanowczego podejścia w przypadku łamania kodeksu szkoły przez uczniów. W kwestię bezpieczeństwa warto zaangażować także samorządy szkolne oraz uczniów, będących liderami – dzięki ich wsparciu grono pedagogiczne zyska perspektywę „z wewnątrz” i pozna palące problemy, których często młodzi ludzie nie chcą zgłaszać nauczycielom, ale mogą powiedzieć o nich kolegom. Zapewnienie bezpieczeństwa w szkole to ciężka, regularna praca całej szkolnej społeczności – dyrekcji, nauczycieli, obsługi, ale także uczniów. Jest to jednak temat priorytetowy, do którego należy podchodzić z zaangażowaniem i metodycznie, korzystając skrupulatnie z odgórnych zaleceń i opierając się na najlepszych praktykach. Jednak nawet najbardziej rygorystyczna dbałość o bezpieczeństwo nie daje nam 100% gwarancji, że w szkole nie dojdzie do wypadku. Dlatego warto zadbać o odpowiednie ubezpieczenie OC szkoły, a także uświadamiać rodzicom, że ubezpieczenie dziecka jest sprawą pierwszej wagi. Przy wyborze ubezpieczenia należy zwrócić uwagę na jego zakres i wysokość sum ubezpieczenia – podpowiada nasz ekspert Dariusz Baran, Dyrektor Ubezpieczeń Osobowych w towarzystwie ubezpieczeniowym Colonnade – Decyzja o wyborze odpowiedniej sumy ubezpieczenia, a szczególnie właściwego zakresu ochrony, może być trudna. Zawsze można zaczerpnąć więcej informacji u ubezpieczyciela lub jego przedstawiciela (brokera) zanim podpisze się umowę na konkretny zakres ubezpieczenia. Najważniejsze, żeby zadbać o to, aby wypłata na wypadek szkody była rzeczywistym i adekwatnym wsparciem finansowym dla placówki i z ekspertem rynku ubezpieczeń, firmą Colonnade, Librus przeprowadzi w najbliższych miesiącach kampanię „Jestem bezpieczny – już wiem!”, w ramach której będziemy edukować uczniów, rodziców i nauczycieli w zakresie bezpieczeństwa. Zapraszamy do śledzenia naszego Portalu, strony na Facebooku oraz do udziału w konkursie z nagrodami, który odbędzie się już grudniu. Źródła: Raport Fundacji Dzieci Się Liczą 2017: Czy warto isc na kulturoznawstwo?Czym się zajmuje kulturoznawca?Ile zarabia kulturoznawca?Na jakie studia można iść po profilu humanistycznym?Gdzie najlepiej studiowac kulturoznawstwo?Dlaczego warto studiowac kulturoznawstwo?Jakie przedmioty na maturze na kulturoznawstwo?Co to jest kulturoznawstwo?Co obejmuje kultura? Jako absolwent kulturoznawstwa możesz pracować i rozwijać się zawodowo między innymi w takich miejscach, jak:instytucje kultury (muzea, teatry, galerie sztuki) – jako animator, edukator, manager;firmy z branży mediowej – na przykład redakcja TVP Kultura;firmy z branży eventowej;firmy produkujące muzykę, filmy;Czy warto isc na kulturoznawstwo?Kulturoznawstwo daje wiele możliwości, ale musi być podparte doświadczeniem. A praca czy udzielanie się w różnych instytucjach, w trakcie studiowania, to świetne dopełnienie ich. Dlatego moim zdaniem studiując kulturoznawstwo, warto pracować w instytucjach kultury, bądź miejscach z nią się zajmuje kulturoznawca?Kulturoznawca zajmuje się poznawaniem i upowszechnianiem historii oraz teorii kultury, prowadzi badania teoretyczne i empiryczne procesów i zjawisk kultury. Kulturoznawcy to osoby, które „kulturę rozumieją i którzy rozumnie w niej działają”.Ile zarabia kulturoznawca?Te, zwłaszcza humanistyczne, zdominowane są przez podległe Ministerstwu Kultury. W takich miejscach zarobki dla kulturoznawców to zakres 3000 – 6000 zł jakie studia można iść po profilu humanistycznym?W gronie sztandarowych kierunków figurują między innymi: Historia, Prawo, Filologia, Psychologia, Pedagogika, Socjologia, Politologia, Dziennikarstwo i komunikacja społeczna, czy Antropologia najlepiej studiowac kulturoznawstwo?Akademia Górniczo-Hutnicza im. …Akademia Humanistyczno – Ekonomiczna w Ignatianum w Akademia Technik Komputerowych w im. …Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Kazimierza Wielkiego w warto studiowac kulturoznawstwo?Wielu absolwentów kulturoznawstwa podkreśla jednak, że ich studia pozwoliły na zdobycie umiejętności takich jak: rozumienie zjawisk społecznych przejawiających się w kulturze. gruntowna znajomość cech różnego rodzaju kultur. odczytywanie znaczenia dzieł kultury przedmioty na maturze na kulturoznawstwo?Przedmioty nauczania realizowane na kulturoznawstwie: w naukach humanistycznych i badań kultura narodowa i do kulturowe w komunikowaniu nowych zachowań to jest kulturoznawstwo?Kulturoznawstwo – dyscyplina nauk humanistycznych zajmująca się badaniem kultury, rozumianej jako aksjologiczno–normatywna sfera regulacji praktyk obejmuje kultura?Najbardziej znaną z nich, jest popularna i użyteczna definicja Edwarda Tylora: „Kultura, czyli cywilizacja, jest to złożona całość, która obejmuje wiedzę, wierzenia, sztukę, moralność, prawa, obyczaje oraz inne zdolności i nawyki nabyte przez ludzi jako członków społeczeństwa”.

co można robić w szkole